poniedziałek, 5 sierpnia 2013

6. Przyjaciółki

Cześć! Dawno nie pisałam, ale zastanawiałam się jak potoczy się akcja następnego rozdziału. Do tego zasiedziałam się nad odcinkami seriali, ponieważ musiałam nadrobić zaległości. Ponad to w pracy mam większy ruch i brakuje mi na wszystko czasu, dlatego większością rzeczy zajmuję się późnym wieczorem. Ah te zaległości... Nie zanudzam, zapraszam do czytania i komentowania :)
***
Chodziłam z Bellą po sklepach, w których szukałyśmy nowych zestawów ciuchów do mojej garderoby. Koleżanka pomagała mi z całych sił, ponieważ zależało jej na tym bym na szkoleniu wypadła pierwszorzędnie. W dodatku lubiła zakupy, więc powiększenie mojej szafy sprawiało jej ogromną frajdę. Co chwilę przymierzałam spódniczki, marynarki, koszule.. powoli zaczynałam mieć tego dość, ale wiedziałam, że chce dla mnie dobrze, a poza tym jej uśmiech na twarzy był zaraźliwy.

- Koniecznie przymierz to! - podała mi piękną, białą tunikę.
- Bella, czy Ty nie przesadzasz? - spytałam. - Uwielbiam z Tobą zakupy, ale czuję się już zmęczona. A szkolenie już jutro, więc spokojnie. Mam odpowiednie zestawy. - zapewniałam koleżankę.
- Żartujesz sobie? To genialna cena. Nie marudź! Przymierzaj. - nalegała.

- Obiecaj, że to już ostatnia.
- Obiecuję.
Przymierzyłam tunikę i oniemiałam z zachwytu. Znała mnie zaledwie pełne dwa dni, a znała już mój gust. Trafiała idealnie i nie potrafiłam jej z tego względu odmawiać. Wyszłam z przymierzalni i pokazałam się Belli. Zagwizdała z zachwytu i klaskała w dłonie. Wygłupiałam się, że jestem modelką i przeszłam się między wieszakami jak prawdziwa modelka. Kilka mężczyzn przyglądało się nam i uśmiechało tajemniczo. Uśmiechnęłam się do nich, a Bella pomachała i chwaliła mnie jak tylko mogła. To było bardzo miłe uczucie. Z całego tłumu mężczyzn zwróciłam uwagę na jednego. Przykuł tak moją uwagę, że po głowie chodziło mi tylko jak całuje... No żeby tylko.. Do tego te jego tajemnicze, niebieskie oczy. Przerwałam moje myśli mówiąc do koleżanki.
- Dobra chodźmy stąd. Przebieram się i idziemy do kasy. - powiedziałam.
- Jasne.
Szybko wskoczyłam w swoje ciuchy. Poprawiłam jeszcze szybko włosy przed wyjściem i już szłam obok koleżanki w stronę kas. Panowie dalej nam się przyglądali, ale tego, którego chciałam podziwiać już nie było. Nie chciałam tego dać po sobie poznać, ale zrobiło mi się przykro. Miałam nadzieję jednak na coś więcej niż jedno spojrzenie. Doszłyśmy do kasy, gdzie kobieta szybko nas skasowała. Oczywiście stało się to, czego się spodziewałam prędzej czy później.

- Proszę odłożyć białą tunikę. - powiedziałam zrezygnowana.
- Oczywiście. - powiedziała kasjerka.

- Kochana, ale to dlaczego? - spytała Bella.
- Bo mnie już na nią nie stać.
- Spokojnie. Ja zapłacę, a oddasz mi z pierwszej wypłaty. - powiedziała Park.
- Yh. Czuję się okropnie...
- Nie przejmuj się. - dotknęła mojego ramienia. - Proszę zapakować tą tuniczkę. - powiedziała Bella do kasjerki.
Uf. Mimo tego żenującego incydentu wszystko było idealne. Po zakupach w butiku poszłyśmy do supermarketu gdzie kupiłyśmy przekąski i dużo wina. Wiedziałam, że będziemy świętować, ale nie spodziewałam się, że będziemy aż tak głodne i spragnione. Czułam, że coś się święci, ale nie byłam pewna co, a nie potrafiłam zadać Belli pytania. Na szczęście moja koleżanka wreszcie wyczuła, że coś jest nie tak.

- Jessica coś się stało? - spytała zmartwiona.
- Nie, tylko zastanawiam się kogo zapraszamy. Bo na pewno nie tych przystojniaków z butiku. - powiedziałam.

- Przyjdą moje przyjaciółki.
- Rozumiem, że mamy się poznać?

- Oczywiście. Szybko się polubicie, zobaczysz. Nie martw się. Będzie fajnie. - wspierała mnie Bella.
- Dzięki. Będzie miło. Twoje przyjaciółki będą moimi przyjaciółkami.
- Dokładnie. One podchodzą do tego tak samo.

Bella przygotowywała jedzenie. Ja zajęłam się dekoracjami i nakryciem stołu. Za każdym razem kiedy wchodziłam do kuchni czułam aromat sałatek jak i zapiekanki, które przygotowywała blondynka. Stół już był nakryty, a ja stałam nad nim i zastanawiałam się nad tym kim są te dziewczyny, czy na pewno im się spodobam i czy mnie polubią. Musiałam wyglądać na prawdę głupio, ale co mi tam. Bella przyniosła zapiekankę i sałatkę, ja jeszcze szybko wróciłam do kuchni po wina i wszystko było gotowe. Teraz zostało nam tylko czekać na dziewczyny. Bella włączyła radio i zaczęłyśmy śpiewać pierwsze hity. No i stało się. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Park szybko poleciała otworzyć, a ja usiadłam trochę zestresowana. Słyszałam jak dziewczyny już wesoło rozmawiają w korytarzu. Śmieją się i żartują. Słyszałam też jakieś szepty...
- Zapraszam was do salonu. - usłyszałam głos Belli.
Wtem do salonu weszły ciemnowłose piękności. Obie miały ciemne oczy i piękny uśmiech. Różniły się karnacją, ale i tak stwierdziłam, że są siostrami.
- Dziewczyny poznajcie Jessicę Lorens. Jessica to moje przyjaciółki- Angela Montenegro i Melanie Brown.

- Hej. - powiedziałam nieśmiało.
Przywitałyśmy się. Dziewczyny wyglądały na bardzo miłe i po pierwszym uścisku rąk rozluźniłam się. Do tego cały czas Bella sprawdzała wzrokiem jak się mam i czy nie mam zamiaru uciekać przez najbliższe okno, ale nic z tych rzeczy nie chodziło mi po głowie.
- Dziewczęta siadajmy do stołu. Mamy co świętować. - powiedziała Bella uśmiechając się szeroko.

- Nie ma sprawy. Dzisiaj mam wolne. Co świętujemy? - spytała chyba Melanie.
- Jessica zdobyła pracę u mnie w firmie. Oczywiście sama się starała, ja jej tylko załatwiłam spotkanie. - pochwaliła się Park.
- No to super. Jessica jak się czujesz w nowym miejscu? - zapytała jedna z dziewczyn.
- Wszystko pięknie. No szkoda tylko, że nie mogę was ugościć we własnym mieszkaniu. - zaśmiałam się, byłam już zrelaksowana. - Przepraszam, że zapytam ale muszę. Czy wy jesteście siostrami? - zwróciłam się do nowo poznanych dziewczyn.
- Nie. Nie. Nie. Przyjaźnimy się. Poznałam Melanie kiedy wypisywała mi mój pierwszy mandat. - zaśmiała się Angela. - No a poza tym nie sprawdziłabym się w roli cioci. Chociaż... już bardzo mocno się starałam.
- Ciocią? - spytałam zaciekawiona.
- Tak. Mam dwie córki i kochającego męża. - pochwaliła się Brown.
- Gratulację. - powiedziałam szczerze. - To pierwsza lampka wina skierowana jest jako toast za szczęście i zdrowie Twojej rodziny. - uniosłam kieliszek do góry i wypiłam trochę wina.

- Dziękuje. A wy jak się poznałyście? - spytała Angela.
- Na ławce. - zaśmiała się Bella. - Ratowałam marynarkę Jessici.
- No tak. Ratujesz modę. Ta sama Bella. - zaśmiała się Melanie.
Rozmowy nie miały końca. Co chwilę któraś z nas zaczynała nowy temat, po czym w mgnieniu oka zmieniała go na następny. Dowiedziałam się o dziewczynach bardzo dużo. Melanie na przykład była policjantką, ale dla dobra swoich dziewczynek zrezygnowała z częstszych patroli po mieście i zrezygnowała z awansu. Natomiast Angela miała duszę artysty. Uwielbiała podróżować i malować, kiedy pokazała mi na swoim telefonie kilka zdjęć swoich dzieł oniemiałam z zachwytu. Wieczór mijał spokojnie, ale na wesoło. Nie było czasu na łzy ani smutki. Czułam, że tak jak Belli mogłam dziewczyną zaufać i czuć się dobrze w ich towarzystwie. To jest piękne mieć przeczucie, że są osoby, które pomogą Ci ze wszystkimi Twoimi zmartwieniami. Było już późno. Za oknem było słychać świerszcze, a blask księżyca oświetlał nawet najciemniejsze zakamarki Nowego Jorku. Melanie musiała wracać do dziewczynek, a Angela miała jutro wykłady na wydziale sztuki na Uniwersytecie Stanowym. Pożegnałyśmy się z dziewczynami i obiecałyśmy sobie, że nie długo znów zobaczymy się w takim samym gronie.

Poranek minął mi bardzo szybko.. Ale to tylko dlatego, że dzisiaj wyjeżdżałam na szkolenie i nie chciałam się spóźnić, a poza tym tylko Bella mogła mnie tam zawieść. Pakowałam się wieczorem, ale i tak miałam wrażenie, że wciąż mi czegoś brakuje. W chwili kiedy Bella zostawiła mnie przed ośrodkiem szkoleniowym przypomniałam sobie na przykład, że nie wzięłam suszarki. No, ale jakoś przeżyję. Zameldowałam się w ośrodku i udałam się do swojego pokoju. Pierwsze spotkanie odbyło się o 12 gdzie to jeden z animatorów zarezerwowałam nam ten czas byśmy się lepiej poznali. Nie wiem po co nam to było, szczególnie, że to nie było szkolenie kadry tylko nowych pracowników, którzy chcą się wykazać w pracy zdobytą wiedzą. Animacja czasu wolnego (zapoznawczego) trwała może z dwie godziny. Potem był obiad, a następnie przeszliśmy do szkolenia. Teraz już zostaliśmy podzieleni na grupy. Każdy szedł do tej, w której dziedzinie miał potem pracować. Na szczęście asystentka i sekretarka było jednym, więc nie musiałam się rozdwajać. Na szkoleniu mówili wszystko to co wiedziałam. Nie straszna była mi obsługa ksero lub faksu, ale siedzieć tam musiałam. Dzień na szkoleniu minął szybko. Dostaliśmy notesy i książki, w których było opisane działanie maszyn. Biorąc pod uwagę materiał czułam, że będę świetnie przygotowana do nowej pracy. W głębi serca wiedziałam, że zawdzięczam po części tę szansę Belli, a potem z kolei Panu Marcelowi. Dzień skończył się wspólną kolacją, gdzie każdy najadł się do syta, a potem szedł spać, żeby wypocząć na następny dzień szkolenia. Z tego co wiedzieliśmy jutro czekały nas zajęcia do samodzielnego wykonania, więc każdy się stresował i motywował, żeby wypaść jak najlepiej. Kiedy byłam w pokoju wzięłam orzeźwiający prysznic po czym napisałam do Belli.

- "Kochana jeszcze tylko jutro i będę miała certyfikat. Nie mogę się doczekać już pierwszego dnia pracy u boku Pana Marcela... No i oczywiście tego kiedy zwrócę Ci pieniądze za zakupy. Pozdrawiam. Jessica."
Położyłam się na łóżku. Nie musiałam liczyć owieczek, żeby czuć jak zmęczenie zabiera mnie do krainy snu...

5 komentarzy:

  1. Hej! Po pierwsze- super długie opowiadanko, widać, że trochę nad nim pracowałaś :)
    Po drugie świetnie, że robi się z niej kolejna przyjaciółka. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. I proszę wstaw gdzieś Marcela i tego tajemniczego gościa :O Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Weszłam na Twojego bloga, zachęcona miłym komentarzem, który u mnie pozostawiłaś. Szablon jest prześliczny i jak później się dowiedziałam, przedstawia on bohaterów opowiadania, a także miasto, w którym dzieje się akcja. Przeczytałam od razu wszystkie rozdziały i historia naprawdę mnie wciągnęła. Jest może trochę powtórzeń, troszkę błędów gramatycznych, ale ja sama je mam, a dodatkowo wyczytałam, że piszesz coś po raz pierwszy. Najważniejszy jest pomysł, chęć realizowania się i frajda jaką nam to sprawia. Jestem ciekawa kim jest tajemniczy X. Najpierw podejrzenie padło na Iana i wydawało mi się, że on ma z tym coś wspólnego. Nagle staje się taki miły dla Jessici, a potem kwiaty znajdują się w jej sali szpitalnej. Podejrzane, ale pewnie wszystko się pozniej wyjasni :D pozdrawiam i obserwuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za te miłe słowa :) Oczywiście zdaje sobie sprawę, że robię błędy wszelkiego rodzaju, ale mimo wszystko mam nadzieję, że to nie zmienia treści opowiadania. I tak jak Ty spełniam się w tym co tworzę, sprawia mi to przyjemność. Pewnie się wszystko potem wyjaśni :D Pozdrawiam cieplutko i daj znać jak pojawi się coś nowego u Ciebie :)

      Usuń
  3. Hej :) Wpadłam tutaj przed chwileczką i przeczytałam wszystkie rozdziały. To co tworzysz jest cudowne. Oczywiście jak każdy (ja szczególnie) popełniasz błędy, ale nie będę Ci ich wytykać, bo sama idealna nie jestem. Robisz wspaniałe opisy. Każda postać ma w sobie coś takiego, co mnie do niej przyciąga. Miło się czyta, ba! nawet super miło! Liczę na więcej tak cudownych rozdziałów. Jeżeli tak dalej pójdzie, kto wie, może stanie się to moja ulubiona historia... W każdym bądź razie, zmierza w świetnym kierunku. Oczywiście zostaje stałą czytelniczką. Z góry przepraszam jeśli nie skomentuje jakiegoś z rozdziałów, ale mam z tym niewielki problem, bo przeważnie czytam w telefonie :] Pozdrawiam i życzę weny. Szklanka Mleka.
    Chciałam jeszcze zaprosić do mnie na opowiadanie o the vampire diaries, a raczej the originals. Dużo akcji, krwi, zdrady, tajemnic, ale wszystko sprowadza się do jednego... Czego? aby się dowiedzieć...Zapraszam
    http://the-originals-always-and-forever.blogspot.com/ Są na razie III rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział ;)
    Czekam na kolejny
    Pozdrawiam
    + zapraszam do mnie na 15 http://i-will-give-you-everything.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń